Elo!
rok szkolny doszedł do końca, cały sezon podsumowany sporą bitwą pokazową na pikniku. Piknik był na początku czerwca, dokładnie siódmego, ale zanim człowiek się weźmie za spisywanie to czasu zleci.
Co to była za batalia. One Page Rules po 2100 punktów na stronę.
Ludzie kontra orkowie i nieumarli.
na początek layout stołu i rozstawienie armii.
Stół podzielony na dwie wygodne strefy, dzięki temu można było swobodnie grać w cztery osoby oraz łatwiej kontrolować walki.
Większość terenów produkcji własnej, domki z mdf zrobione na zajęciach z dziećmi. Figurki z prywatnej kolekcji.
Sielanka przed miastem, z farmą i budynkami gospodarskimi.
A miasto już dawno straciło swój blask. I nikt nie wie co kryje się wewnątrz.
Armie już w swoich strefach rozstawienia
W mieście, na cmentarzu: nieumarli i wampir
dalej w parku wilki i pająki
po drugiej stronie kusznicy
wsparci elitarną piechotą
prowadzeni przez bohatera na pegazie
Na polu orkowie na wilkach, butach i ze wsparciem artylerii
dalej wojownicy z piaszczystych królestw na wielkim słoniu.
na przeciw stają ogry i gigant. W lesie łowcy
strzelcy wspierani przez działa
wszystko pod kierownictwem króla na gryfie i ciężkiej kawalerii
Był piękny słoneczny dzień. Pod murami jednego z miast, którego nazwa została już dawno zapomniana, a mieszkańcy porzuceni, spotkały się dwie wielkie armie.
Imperium ludzi, przynosiło płomień cywilizacji w lufach karabinów i na płonących strzałach. Pewni swego kontynuujący swą krucjatę.
Po drugiej stronie nieoczekiwany sojusz: ludów z południa wspierany przez stale dyskryminowane plemiona orków.
Ludzie mieli utrzymać resztki wrogich armii na przedpolu, a przez zniszczone miasto ruszyły oddziały piechoty. Których celem było zajście z flanki przeciwników i niespodziewany atak. Jednak żadne miasto tak naprawdę, nigdy nie jest puste. Pozostawione w cieniach ruin zwierzęta, dawno zmarli obrońcy swoich domów czy potwory starsze niż imperium. Żaden z nich nie lubi mącenia ich wiecznego spokoju.
Tura 1:
Przedpole - obie strony gładko ruszają w swoich kierunkach. Wymieniają strzały, bełty, kule. Bez większych efektów. Jedna kula armatnia utkwiła w boku słonia bojowego.
Miasto- strzały na nic się nie zdały przeciw dawno zmarłym obrońcom.
Tura 2:
Ostrzał dalej bez skutku, ciężka jazda rusza z kopyta. Niestety nikt nie chce pod nią wpaść. Słoń tratuje ogry i zatrzymuje się na gigancie. Kawaleria na wilkach szykuje się do ataku na artylerię.
W mieście - wojska ludzi drepczą w kierunku centrum. Plan obejścia orczej flanki spalił na panewce.
Tura 3
Krwawy pojedynek w centrum stołu. Kawaleria imperium otoczona ze wszystkich stron, padła pod naporem lanc, mieczy i toporów. Nie było co zbierać. Ale druga strona nie pozostała dłużna dobijając słonia wyrównali szanse. Wilki zbliżyły się do strzelców.
W ruinach dokonała się rzeź. Wilki i pająki zmasakrowały piechotę. Latający król wampirów anihilował pegaza. Sytuacja zrobiła się tragiczna.
Tura 4
Gigant uciekł. Artyleria zniszczona. Gryf otoczony i ciężko ranny. Z drugiej strony resztki pozostałych oddziałów. Plan rozbicia ostatnich obrońców upadł. Imperium ludzi doznało porażki.
w ruinach dokończono krwawe gody. Wampir bez litości wybił pozostałości ludzkich oddziałów. Resztki zostały zjedzone przez zwierzynę.
Całość bitwy spotkaniowej zostało wygrane przez siły nietypowego aliansu. Moc zwartych oddziałów, siła artylerii czy wielkie potwory nie pomogły ludziom. Wygrał najbardziej nieoczekiwany sojusznik orczych klanów. Latający wampir ze swymi nietoperzami.
Całość gry miałem przyjemność prowadzić w trakcie szkolnego pikniku. Uwieńczenie całego roku pracy z dzieciakami. Przez stół przewinęło mi się przez cztery godziny około ośmiu graczy. Oglądaczy nawet więcej.
W minionym roku miałem całkiem sporo sponsorów
Mantic Games, Warlord Games, Gamers Grass, Games Workshop i Monument Hobbies
Do tego też własny szpej.
Na następny rok już zbieram dobra. Zobaczymy co się uda zorganizować, chociaż część już jest :)
z fartem mordy!
Świetna robota!
ReplyDelete