Monday, September 19, 2022

Diuna - unboxing

Jak co roku, Planszówki w Spodku.
A jak festiwal to i zakupy.
Nie będzie relacji bo za dużo się działo.
Więcej na stronie organizatora: Ludiversum
Najważniejsze czego tam nie zrobiłem, to nie kupiłem limitowanego He-mana z kocurem od Archon Studio. Mam nadzieję że uda mi się kiedyś naprawić ten błąd.

No trudno.
Wracamy do meritum.
Dziś na warsztat wjeżdża Diuna - planeta intryg i konfliktów
wersja z 2021 roku na licencji Legendary z filmowymi bohaterami.
Niektórzy piszą że oryginalna wersja lepsza, bo więcej zasad, bardziej skomplikowana, bo inne grafiki.
I tak, ja lubię gry na licencji filmowej. Tak jak Spartacusa wolę serialowego, tak i Diunę wolę filmową.
A co do ilości i zawiłości zasad. Ja już wolę prościej. Jak mam się doktoryzować nad kolejnym molochem, to wolę rzucić wszystko w cholerę. Zamiast męczyć się z nową edycja warhammera oraz jego gazylionem zasad, będę grał one page rules.

I wracamy do gry
Plansza, typowy kwadrat. Podzielony na cztery z wycięciem na grubej tekturze. Ładnie wydrukowany. Arrakis jaki jest każdy widzi.
Karty rodów na cieniutkim papierze, ale przynajmniej mocno polakierowanym, więc może szybko nie umrze.
nastepnie żetony. Cztery wypraski na grubej tekturze. Mocna rzecz, sporo wyciskania. Do tego dwa obrotowe dyski. Niektóre krzywo nadrukowane. Bohaterowie ładni, czytelni. Nie pomylisz.
Na deser karty i jedna kość. 
Grafiki spoko, tylko karty bitwy bardzo powtarzalne. Niech już mają ten sam efekt, tylko żeby były z różnymi nazwami czy fotosami.
Format kart typowy dla planszówek, czyli rozmiar mniejszy od magica.

Kostka ośmiościenna, z nietypowo nabitymi scianami. Na przeciw jedynki jest dwójka, trójki czwórka i piątki szóstka. Zamiast siódemki jest fala a na drugim końcu zero.
I teraz najgorsza część. Insert.
Jaki dzban to projektował. Miejsce na karty za duże na karty. Okrąg na dyski za płytki i nie dociska elementów które są poniżej. 
Generalnie, jak postawimy pudełko w pionie, to wszytko się zsypuje. A woreczków strunowych nie dali.

Generalnie ładne wydanie, ale mogłoby być lepiej.
Teraz zostały dwie rzeczy.
Trzeba to ograć i ogarnąć figurki żeby było jeszcze bardziej na propsie.

No comments:

Post a Comment

Imperium Ludzi - kapłani wojownicy

No powiem tak. Najebałem się i nawkurwialem jak przy pegazach. A czemu bo to gówno było z żywicy. Takiej, co się łamie i niszczy...